Obserwatorzy

środa, 30 listopada 2016

Wracam



Zniknęłam, przepraszam. Ostatnimi czasy mam tyle zajęć, że nie wiem za co na początku się zabrać. Ale już część spraw uporządkowałam, więc miło mi jest wrócić do blogowania i do szydełka. Maszyna jeszcze czeka na swoją kolej. Postaram się jutro siąść i odpalić moje dwie maszyny, bo prezenty świąteczne same się nie zrobią. 

Miałam dziś szyć, ale spałam dzisiejszej nocy może godzinę. Zasnęłam dopiero o 2 nad ranem, o 2.30 Leoś się obudził. Jak udało mi się go ululać, to z kolei  ja zasnąć już nie umiałam. I tak przewracałam się z boku na bok patrząc na zegarek. po 5 mąż wstawał, udało mi się położyć o 6. O 6.15 Leoś się obudził i później aż do 7.30 budził się co 15 minut. także ze spania nici. Popołudniowej drzemki też nie było, a mały rozrabiaka nadal nie śpi.

Szydełko ostatnio jest moim drugim małym uzależnieniem. Dziś wymyśliłam, że zrobię sobie rękawiczki. Wyszły trochę koślawe, ale i tak jestem z siebie dumna. Po nieprzespanej nocy cieszę się, że w ogóle wyglądają jak rękawiczki :) Użyłam szydełka w rozmiarze 6 mm, włóczka to ciemno szara YarnArt Dolce. 



Pierwszą robiłam prawą rękawiczkę i wyszła mi trochę za duża i zbyt szpiczasta. Przy lewej już szłam na czuja i wyszła bardzo fajna. Włóczka jest przecudowna. Gruba, milutka i przede wszystkim bardzo ciepła. Jutro muszę zrobić synkowi, bo moje zabrał i nie chciał oddać. Trwają negocjacje co do wyboru włóczki na jego rękawiczki :D

A jak Wam mija dzisiejszy dzień??

Pozdrawiam





środa, 9 listopada 2016

Moja wymiana z IwoN(IT)KĄ



Post miała pojawić się wczoraj, ale się niestety nie wyrobiłam, tak więc pojawia się dziś. Jakiś czas temu napisałam do koleżanki - Iwonki , którą znam z pewnego forum. Iwona robi przecudowne rzeczy na szydełku. Można wręcz powiedzieć, że szydełko to jej magiczna różdżka. Bardzo spodobały mi się jej maskotki, a że zbliżały się imieninki mojego synka to postanowiłam zamówić u niej. Na początku miał być tylko kaczorek, ale nie mogłam się oprzeć i zamówiłam również Pandę. Umówiłyśmy się jednak, że zamiast zapłaty wymienimy się :) Wymiana bardzo szybka i bezproblemowa. Kaczorek dotarł wcześniej, bo tak się umówiłyśmy. Ja dostałam Pandę ( dla siebie ) i Kaczorka dla synka, a w zamian wysłałam dwa komplety ( czapka i komin ) i dla Iwonki mały woreczek do prania delikatnych rzeczy :)



Moje rzeczy prezentowały się tak :)
Komplet dla Patryka
Komplet dla Huberta

Woreczek do prania rzeczy delikatnych

A dostałam dwie przecudowne szydełkowe maskotki.



Jak widać ciężko nawet zrobić im zdjęcie bo mój syn musi mieć nad wszystkim kontrolę :)
Kaczorek otrzymał imię wybrane przez mojego synka - i ma na imię Gligu, Panda to po prostu Panda :)
Kaczorek był ubrany w czapkę i szalik. Na zdjęciu jedynie w szaliku paraduje,bo czapka musiała pójść do prania. A raczej Leoś zrobił czapce pranie w misce psa :D

Jak widać wymiana bardzo udana. Zapraszam Was serdecznie na bloga Iwonki - http://szydelkowecudasie.blogspot.com/
 Możecie tam poczytać wiele na temat szydełek itd, a także zobaczyć te wszystkie wyczarowane szydełkiem maskotki i inne rzeczy :)  

Pozdrawiam






piątek, 4 listopada 2016

Szydełkowa czapka



Jakoś tydzień temu zakupiłam kilka kolorów włóczek. Na początku kompletnie nie miałam weny. Nie wiedziałam co powstanie z tych włóczek. Nabrały mocy urzędowej i mnie olśniło. Idą Święta ( tak, wiem, wiem ), zrobię Renifera. Bez szablonu, na podstawie kilku zdjęć, zrobiłam głowę i tułów. I koniec weny, bo renifer wygląda bardziej jak słoń z zapaleniem trąby :). Ale Iwona powiedziała mi, że mam się nie poddawać. Zamówiłam więc włóczkę na poroże i kopytka i czekam na dostawę. Myślałam, że będzie dziś rano, niestety, jeszcze nie dotarło. Od godziny 7 status: "Przekazana do umieszczenia w paczkomacie" :(

Ale przecież nie mogę bezczynnie siedzieć. Pomyślałam, podumałam i wymyśliłam. Zrobię czapkę. Tylko z czego? W porę wypatrzyłam,  że mam jeszcze włóczkę Himalaya w wersji Dolphin Animal Colors 83106. Piękny melanż szarości z czarnym. Milutka ta włóczka, zakochałam się. Szkoda tylko, że jest tak mało wydajna. 1 motek  100 g wystarczył na jedną czapkę. A zrobiłam jeszcze pasek czerwieni. Teraz będę wiedzieć, że na "dorosłą" czapkę trzeba mieć 1 motek i coś w zapasie :)Na pewno są małe niedociągnięcia, ale jest ściągacz, a reszta robiona 3 słupki w oczku :)
pewnie mało zrozumiałe, ale nie znam terminologii szydełkowej :) I bardzo się cieszę, bo to moja pierwsza czapka i na dodatek taka w której nie będę wstydzić się wychodzić na zewnątrz. 



A ja w czapce prezentuję się tak ( zdjęcie robione telefonem, więc jakość nie powala :) )



A jak Wam mija dzionek. Ja cieszę się, że dziś już piątek. Może choć trochę odpocznę. 

Pozdrawiam